piątek, 20 lipca 2012

O Niall'u: Smutny

-Wyjaśnij mi to ! - krzyczałaś na Niall'a , który właśnie leżał nagi na łóżku z Twoją przyjaciółką .
-Ale to nie tak jak myślisz!
-No to jak ?! - mówiłaś zapłakana .
-No widzisz Twój chłoptaś zaciągnął mnie do łóżka , bo stwierdził , że Ty nigdy nie chcesz. - zaśmiała się fałszywie Twoja . To znaczy już była przyjaciółką .
-Zamknij ryj szmato ! - krzyknęłaś na nią . - A z nami koniec Niall ! Tak , dobrze słyszysz to koniec ! I jak ja mogłam być przez 2 lata z takim dupkiem ! - wykrzyczałaś i wybiegłaś trzaskając drzwiami .
Niall zaczął się szybko ubierać i wybiegł za Tobą na ulicę . Zresztą na marne , bo Ty już byłaś w domu przyjaciółki , która mieszka dwa domy dalej od Waszego . Tak na prawdę to już Niall'a.
Wbiegłaś do sypialni gdzie siedziała Marta i jadła jak zawsze .
-Co się stało ?! - spytała przestraszona, gdy Cię zobaczyła. Usiadłaś obok niej i ją mocno przytuliłaś .
-On z nią . Rozumiesz ?! - płakałaś w jej rękaw .
-Spokojnie kochanie , mów wszystko po kolei .
-Niall z Klaudią w jednym łóżku . To koniec ! Rozumiesz ?! Koniec ! Nienawidzę Ich ! - płakałaś bardziej i bardziej .
-Ej kochana , ale mi się nie załamuj przez jakiegoś dupka ! - powiedziała Marta i pocałowała Cię w głowę .
Posiedziałyście , pogadałyście i postanowiłaś już nie myśleć o tym . Zamknąć rozdział w Twoim życiu z osobą , której imienia nie chciała nigdy więcej wymawiać .
Niebieskooki próbował się wielokrotnie dobijać do Twojego domu i nie dawał za wygraną . Jednak się poddał . On żył swoim życiem , a Ty swoim .
*6 MIESIĘCY PÓŹNIEJ*
Dziś nie wytrzymałaś . Nie wytrzymywałaś bez niego . Poszłaś na most . Na most gdzie się poznaliście . Wyciągnęłaś kartkę i długopis .
" Marta przepraszam słońce . Mam nadzieję , że nie będziesz mi miała tego za złe . Nie mam siły na życie , na ten udawany uśmiech i szczęście . Muszę zakończyć to raz , a na zawsze .
Pamiętaj zawsze o mnie jako wesołej dziewczynie . Nie o tym smutasie . Jesteś najlepszą przyjaciółką jaką życie mogło mi dać . Przepraszam . Kocham Cię .
Niall pewnie się dowiesz o mojej śmierci i przeczytasz parę zdań ode mnie dla Ciebie . Chcę Ci powiedzieć tylko tyle , żebyś się nie obwiniał o moją śmierć . Kocham Cię i dziękuje za każdy dzień , który dawał mi szczęście.
Wyszło jak wyszło . Już na zawsze zostaniesz w moim serduszku . Kocham Cię i nie rób nic głupiego .
                                                                                                 Wasza [T.I] ;* "
Kartkę postawiłaś na moście i dałaś na nią kamyk , żeby wiatr nie porwał . Stanęłaś na barierce mostu i skoczyłaś .
Twoje życie się nie skończyło . Zaczęło się w nowym , lepszym świecie .
Twoje ciało znaleziono 2 dni po samobójstwie . Kolejne 2 dni po był Twój pogrzeb na , który zjawił się cały zespół i Twoja przyjaciółka . Nialler po Twojej śmierci się załamał .
Na każdym koncercie są puszczane Twoje zdjęcie . A Nialler ? Nialler już na zawsze został kawalerem . Dzień w dzień przychodzi na Twój grób i zapala jedną świeczkę . A Ty jesteś Jego aniołem stróżem .

~Kasia
Dodałam mój pierwszy imagin na tym blogu :D Mam nadzieję , że nie jest , aż tak strasznie zły . : )

wtorek, 17 lipca 2012

Imagine o Harry'm : Smutny

Właśnie szłaś do domu Harr'ego powiedzieć mu, że zaszłaś z nim w ciążę. Jak zwykle weszłaś do jego domu bez pukania. W salonie zobaczyłaś Harrego z jakąś laską , miziających się na kanapie.
-Nie przeszkadzam przypadkiem?! 
-Ee kochanie? Co ty tutaj robisz?- zapytał kompletnie pijany Harry.
-Już nic ! - wybiegłaś z jego domu cała zapłakana. 
Nagle poczułaś jak ktoś łapię cie za rękę . Odwróciłaś się w tamtą stronę i ujrzałaś Hazzę.
-Kochanie ona i ten wiesz o co mi chodzi nie? - zapytał. 

-Nie?! Zdradziłeś mnie! Nie wybaczę ci tego! Rozumiesz?! Nie wybaczę! Z nami koniec! -krzyczałaś. 
-Oj tam , wiem że prędzej czy później zatęsknisz za mną i wybaczysz - przybliżył się do ciebie. 
-Zajeżdża od ciebie alkoholem! - pobiegłaś do swojego domu  . 
*4 lata później* 
Dokładnie 3 i pół lata temu urodziłaś piękną córeczkę której dałaś imię Darcy, Szłaś teraz z małą kupić jej jakieś ciuszki . Wchodząc do centrum handlowego wpadł na ciebie jakiś chłopak. 
-Jak chodzisz?! - krzyknęłaś 
-Przepraszam - powiedział a jego lekko zachrypnięty głos wydał ci się znajomy. Spojrzałaś na twarz chłopaka. 
-Harry? - zapytałaś zdziwiona. 
-[T.I] jezu , co ty tutaj robisz? 
-Stoję?! 
-Nie no jakbym nie wiedział - zaśmiał się 
-Ale co robisz w Londynie? - spytał po chwili . 
-Mieszkam a co innego mam robić? 
-Ja .. ja myślałem, że wyprowadziłaś się .. wyjechałaś gdzieś - mówił 
-No to źle myślałeś - powiedziałaś . 
-O twoje dziecko? - zapytał patrząc na Darcy. 
-Tak - odpowiedziałaś  
-Jak ma na imię? 
-Darcy - odparłaś. 
-A jakie śliczne zielone oczka 
-Po tatusiu - uśmiechnęłam się. 
-Jak szybko znalazłaś sobie innego faceta? - spytał. 
-Nie ja nie znalazłam innego . 
-To skąd.. 
-To jest twoje znaczy nasze dziecko Harry - przerwałaś mu . 
-Nasze?! - spytał zdziwiony . 
-Tak nasze ,w ten dzień kiedy zerwaliśmy to.. ja wtedy chciałam powiedzieć ci że jestem w ciąży ale .. sam już wiesz dlaczego tego nie zrobiłam- powiedziałaś. 
-Ee ja nie wiem co mam teraz robić- mówił przejęty. 
Nagle podeszła do was jakaś blondynka. 
-Kotku kto to? - zapytała patrząc na ciebie. 
-To .. to jest moja koleżanka - mówił wciąż przejęty. 
-Mam nadzieję - pocałowała go.
-Kochanie idź ja zaraz do ciebie dojdę dobrze? - zapytał się blondynce Harry. 
-Okej- dziewczyna gdzieś poszła , a ty zostałaś sama z Harrym no i oczywiście  Darcy. 
-Twoja dziewczyna? - zapytałaś . 
-Żona - podrapał się po głowie. 
-Aah to szczęścia - uśmiechnęłaś się a w głębi serca czułaś smutek. 
-Dziękuję - podziękował .
-To ja już pójdę , muszę jeszcze zrobić zakupy i w ogóle - mówiłaś
-Poczekaj! Przepraszam, że sama musisz wychowywać małą , obiecuję że teraz jakoś pomogę - powiedział. 
-Nie potrzebuję pomocy dzięki 
-Na pewno? - upewnił się . 
-Tak , pa - pomachałaś mu.
-Fajnie było cię znów zobaczyć - podszedł do ciebie i przytulił , następnie pocałował małą w główkę. 
-Pa - uśmiechnął się i odszedł . Więcej razu w swoim życiu już go nie spotkałaś .


~Martha

Imagine o Louis'ie : Wesoły

Wstajesz rano i widzisz że koło ciebie nie ma twojego ukochanego. Dziwisz się bo to zawsze ty wstajesz wcześniej a Lou śpi do południa. Schodzisz do kuchni , robisz sobie herbatę a w między czasie zauważasz że   Tomlinson siedzi w ogrodzie i uważnie się czemuś przygląda. Wypiłaś w spokoju herbatę , odstawiłaś kubek do zlewu a następnie poszłaś do ogrodu .
-Co robisz kochanie? - zapytałaś spoglądając na Louisa.
-Obserwuję - powiedział i nadal patrzył w ziemię .
-Co obserwujesz?
-Jak rosną marchewki
Zaśmiałaś się. Ukucnęłaś koło Lou .
-A może tak będziesz obserwował jak rośnie mały Tomlinson? - spytałaś .
-Ale przecież tu nie ma żadnego małego Tomlinsona skarbie - śmiał się.
-A właśnie że jest , tutaj - wskazałaś na swój brzuch .
-To ty..?
-Tak Louis jestem w ciąży - powiedziałaś ze spokojem
-O mój boże będę ojcem ! Ludzie będę ojcem! - krzyczał uradowany Lou .
-Idiota - skomentowałaś - Ale i tak cie kocham - przytuliłaś się do niego.
-Ja ciebie też , bardziej od moich marchewek - pocałował cię namiętnie w usta.

~Martha

Imagine o Zaynie : Smutny


Jesteś z Zaynem już dwa lata. Strasznie się kochacie, jesteście zaręczeni, planujecie wziąć ślub i mieć dzieci. Dzisiaj Zayn wraca z trasy koncertowej wraz z chłopakami. Nie widzieliście się prawie 2 miesiące więc bardzo się za nim stęskniłaś. Nagle słyszysz ze ktoś puka do drzwi, idziesz je otworzyć i widzisz w nich twojego narzeczonego. Bez zastanowienia rzucasz mu się na szyje, całujesz go. Przez cały tydzień cieszycie się sobą i nic nie mogło tego zepsuć aż do tego momentu. 
` Usłyszałaś dzwonek do drzwi poszłaś otworzyć. Zobaczyłaś w nich ładną blond dziewczynę. 
Ty -Tak? 
Ona -Gdzie jest Zayn?. 
Ty -W salonie. Czego chcesz od niego?
Ona-Ty jesteś jego laską tak? Oj to kotku nie mam zbyt dobrej wiadomości dla ciebie.- popchnęła cie  i pobiegła w stronę salonu.
Ona-Zayn! Zayn! O tu jesteś!
Zayn-Czego chcesz?
Ona-Jak to czego? Zrobiłeś mi dziecko i myślisz że ode mnie uciekniesz?. 
Ty-Co słucham? Jakie dziecko? 
Ona- Dobrze słyszałaś dziecko! Twój chłoptaś się ze mną przespał! 
Ty- Zayn to prawda? 
-cisza- 
Ona-No dalej Zayn powiedz jej że ją zdradziłeś! 
Ty- Zayn to prawda?
-cisza- 
Ty- K*rwa odpowiedz mi!
Zayn- Tak -spuścił głowę a po twoim poliku popłynęły łzy - Przepraszam ja byłem pijany.- 
Ty- Jak mogłeś?? Przespałeś się z tą szmatą! Ja ciebie kochałam a ty mnie tak po prostu zdradziłeś! I co gdyby ona tu nie przyszła nadal byś mi nic nie powiedział? Jesteś zwykłym dupkiem! Nie chcę cie więcej widzieć! Wynoś się stąd z tą lalunią!
Zayn - Przepraszam!
Ty - Wynoś się stąd!!
Ona-Pa koteczku , choć Zayn.
Ty *pokazujesz środkowy palec* 
Zayn- Ale [T.I] ja nie chciałem ja ciebie kocham tylko ciebie! - *zamykasz mu drzwi przed nosem* 
Oparłaś się o drzwi, zjechałaś na podłogę i płakałaś.Przez dwa tygodnie Zayn przychodził pod twoje drzwi i prosił żebyś mu wybaczyła, mówił że ciebie kocha ale ty go ignorowałaś aż w końcu sobie odpuścił.  Płakałaś przez cały miesiąc bez przerwy. Wciąż nie mogłaś uwierzyć w to że Malik zdradził ciebie. Poszłaś do łazienki, zdjęłaś swój zaręczynowy pierścionek z palca i wrzuciłaś go do ubikacji. Przez następne tygodnie wymiotowałaś było ci nie dobrze. Poszłaś więc do lekarza a tam oznajmili ci że jesteś w drugim miesiącu ciąży. Jeszcze bardziej się załamałaś, wiedziałaś że jest to dziecko Zayna bo tylko z nim `spałaś`.  Po 7miesiącach urodziłaś małego Nathana. Był bardzo podobny do Malika.
 Pewnego dnia zobaczyłaś w internecie pełno informacji o tragicznym wypadku Zayna Malika. Nie mogłaś w to uwierzyć. Szybko pojechałaś do domu chłopaków żeby się spytać czy to jest prawda że Zayn nie żyje. 
Tam zastałaś zapłakanego Nialla, Harrego, Louisa oraz Liama. Ten widok oznaczał tylko jedno. Ojciec twojego dziecka nie żyje. 

Teraz Nathan ma 7 lat  razem przychodzicie na grób Zayna. Za każdym razem łza leci ci po poliku i obwiniasz  się za to że Zayn nie zobaczył swojego syna przed śmiercią.

******************************************
Tego mogliście gdzieś już przeczytać, ale dodaję go bo jest mojego wykonania (: ~Martha

poniedziałek, 16 lipca 2012

Imagine o Liam'ie : Smutny

-Dlaczego do ch*lery nie powiedziałeś mi tego wcześniej?! - krzyczałaś na swojego ukochanego.
-Nie chciałem .... mogłaś odejść ode mnie ... nie chciałem tego .. proszę wybacz mi - mówił
-Tak jasne , uważaj bo ci wybaczę wiesz?! Jesteś zwykłym dupkiem! Jak mogłam z tobą być?!
-Kochanie przepraszam - uklęknął przed tobą
-Nie mów do mnie kochanie! Nie masz prawa! Okłamywałeś mnie przez te osiem miesięcy! Jak mogłeś być ze mną w związku i jednocześnie mieć dziecko z tą suką?! A na dodatek się z nią przespać?!
-Ona nie jest suką . Przespałem się z nią kiedyś jeszcze przed tym jak byliśmy razem .. nie wiedziałem że zaszła w ciąże ... - tłumaczył się .
-Tak jasne a świnie latają!
-Ja cię kocham .. nie zostawiaj mnie - ujął moją dłoń.
-Weź spierdalaj! - wybiegłaś z waszego a raczej już jego domu .
Pobiegłaś do najbliższego kiosku kupiłaś tam żyletkę . Następnie udałaś się do parku. Usiadłaś na ławce i zaczęłaś rozmyślać. Dlaczego Liam ci to zrobił? Mówił że cie kocha , że nie zdradzi , nigdy nie zostawi .. teraz już wiesz że kłamał . Wzięłaś do ręki żyletkę przyłożyłaś ją do swojego nadgarstka zrobiłaś parę cięć . Krew zaczęła lecieć ale wiedziałaś , że gdy tam się potniesz to nic ci się nie stanie. Zaczęłaś wiec ciąć się prosto na żyłach. Krwi było jeszcze więcej i więcej . Powoli kręciło ci się w głowie.
-[T.I] co tutaj robisz? Dlaczego to zrobiłaś?! - usłyszałaś głos Liama.
Nie byłaś w stanie mu odpowiedzieć.
-Dowiedziałem się prawdy .. Danielle kłamała .. ona nie jest w ciąży .. to znaczy jest ale nie ze mną ! Chciała tak po prostu rozwalić  nasz związek rozumiesz?!  - wyciągnął telefon . Zadzwonił po karetkę .
-Liam ja.. ja cię kocham  - spojrzałaś na niego. Zaczęło robić ci się ciemno przed oczami . Straciłaś przytomność. Po jakiś pięciu minutach karetka przyjechała i zabrali cię do szpitala. Tam oznajmili Liam'owi że nie  żyjesz . Payne załamał się . Parę razy próbował popełnić samobójstwo , jeden raz przy twoim grobie , ale za każdym razem powstrzymywali go  od tego chłopacy . Liam teraz ma 70 lat , nadal przychodzi popołudniami na twój grób i opowiada ci co każdego dnia robił. Za każdym razem łza płynie po jego policzku .Przed pójściem przypomina ci że cię kocha i że przeprasza .


**********************************
podoba się? (: ~Martha

Imagine o Niallu : Smutny


-Kocham Cię-to ostatnie wypowiedziane przez niego dwa piękne słowa. Po twoich policzkach popłynęło masę łez . Nie mogłaś pogodzić się z tym że odszedł. Tak po prostu odszedł . Kochałaś go , kochałaś jego blond czuprynę , jego błękitne jak ocean oczy , w które za każdym razem patrzyłaś to hipnotyzowały cię. Kochałaś sposób jaki na ciebie patrzył, gdy cię przytulał czułaś na swojej szyi jego ciepły oddech . Uwielbiałaś to gdy uśmiechał się , jego zaraźliwy śmiech , irlandzki akcent. Po prostu kochałaś go całego . Nigdy nie zapomnisz tego w jaki sposób się poznaliście. Byłaś wtedy w Milk Shake City , zamawiałaś shake. Po jego odebraniu szłaś w kierunku stolika a nagle wpadł na ciebie on. Przez przypadek wylałaś na jego białą bluzkę całą zawartość tego co było w kubeczku. Przeprosiłaś go on powiedział że nic się nie stało. Wtedy wasze spojrzenia się spotkały. Poczułaś motylki w brzuchu . Parę tygodni później Niall kazał ci przyjść do parku w którym często się spotykaliście. Tam zastałaś go siedzącego na ławce. Usiadłaś więc koło niego . Nastała grobowa cisza, lecz przerwał ją po paru minutach blondyn. -Wiesz chciałem ci coś ... - zaciął się - Tak Niall? - zapytałaś - Kocham Cię - spojrzał ci prosto w oczy . Od tamtego czasu byliście razem, poznałaś chłopaków . Wszystko układało się idealnie ale przyszedł czas jak w każdym związku na kłótnie. Niall zobaczył jak przytulasz się z jakimś chłopakiem , był twój kuzyn ale Niall nie chciał słuchać twoich wyjaśnień. Nie minęły dwa miesiące a wy już byliście pogodzeni. Po roku Niall oświadczył ci się a przed tym podpalił swój dom , bo tak się denerwował. Dwa lata później mieliście wziąć ślub. Miałaś na sobie piękną białą suknie , wyglądałaś przepięknie . Czekałaś już pod kościołem aż twój przyszły mąż przyjedzie lecz wciąż go nie było. Po trzydziestu minutach zaczął dzwonić twój telefon . Odebrałaś . Liam powiedział że mieli wypadek , a Niall leży w ciężkim stanie w szpitalu . Bez zastanowienia pojechałaś tam. W jednej z sal szpitalnych leżał Niall. Lekarze wpuścili mnie na chwilę tam. Podbiegłam do jego łóżka , leżał nie przytomny. Złapałam jego rękę , łzy zaczęły lecieć strumieniem . -Niall, proszę obudź się , ja cię kocham , proszę - mówiłam przez łzy . Chłopak nie dawał żadnego znaku życia. W końcu jego oczy zaczęły się powoli otwierać . -Niall! - krzyknęłaś . Spojrzał na ciebie -Kocham Cię - powiedział i umarł .